niedziela, 5 sierpnia 2012

Kiszone ogórki



Przetwory najbanalniejsze z możliwych, nie wymagające pasteryzowania ani specjalnego obchodzenia się z nimi. W dodatku pełne witaminy C i pyszne. Każdy ma nie swój przepis, ja ten dedykuję Grażynce z bloga www.decobakcyl.blogspot.com dla której mają być inspiracją na nowej siedzibie rodowej :)

A zatem kiszone ogórki

5 kg drobnych ogórków
6,5 litra wody
6,5 łyżek soli kamiennej
po 30 liści wiśni i czarnej porzeczki
pęczek kopru
główka czosnku
kilka kawałków chrzanu

Wodę zagotować z solą, ostudzić. Ogórki dokładnie umyć. Na dno słoików wrzucić liście, ułożyć ogórki niezbyt ciasno (moja babcia mówiła, że ciemną stroną do dołu - dlaczego to nie wiem ale tego się trzymam), do każdego słoika dodać na wierzch po baldachimie kopru, ząbek czosnku i kawałek chrzanu. Zalać wodą i zakręcić. Ostawić gdzie kto ma miejsce, najlepiej żeby nie było zbyt ciepło, więc piwnica lub spiżarnia to idelane miejsce. Zupełnie dobre są po 3 tygodniach.
Z tej proporcji wychodzi 15 litrowych słoików ale ja proponuję podwoić lub potroić tę ilość bo schodzi :)


1 komentarz:

  1. Dzięki Kasiu za dedykację zupełnie mnie zatkało. Ogórki czuję jak pachną koprem i chrzanem i wszystko fajnie tylko przyjedziesz mnie nauczyć zakręcać zakrętki, bo ludzie w końcu maja różne słabości.

    OdpowiedzUsuń