poniedziałek, 31 grudnia 2012

Świąteczna...czapka, sernik i sylwestrowe życzenia :)



 Zbliża się koniec roku, już za kilkanaście godzin będziemy o rok starsi i mądrzejsi ;-) Ale nie, nie będę robić blogowych podsumowań, postanowiłam, że pokażę jeszcze to co udało mi się w tym roku zrobić. Niewiele tego było w ogóle ale w końcówce roku powstała jeszcze czapka - tym razem dla mnie.


Robiona na szydełku półsłupkami i słupkami, włóczka Cotton Gold Alize (bawełna z akrylem) nr 67 (jasny) i 07 (brązowy), szydełko nr 3.

Jak zwykle prosta, tu kolejne etapy jej powstawania.

1. Najpierw robimy kółeczko z łańcuszka (8 oczek), obrabiamy 16 półsłupkami a dalej wg fantazji - słupki i półsłupki aż do osiągnięcia pożądanego rozmiaru. Sam brzeg zakończyłam faliście: półsłupek, słupek, 2 podwójne słupki, słupek i półsłupek - w ten sposób powstaje jedna "fala".



Potem zrobiłam 3 kwiatuszki i zszyłam je razem, po czym przyszyłam do czapki.


Co do środka to tym razem poszłam na łatwiznę. Po prostu wszyłam cieniutką gotową czapkę z polarku (dostępne aktualnie w promocji w Decathlonie po 4,99 :-))


Efekt końcowy:



A wszystkim czytelnikom bloga życzę aby każdy dzień nadchodzącego roku przyniósł pokój, radość i spełnienie marzeń i aby nowy rok okazał się lepszy od tego.
A na sylwestrowe szaleństwa tudzież spokojne posiedzenia podsumowujące mijający rok oraz na noworoczny deser polecam przepyszny sernik chałwowy Dorothus



Tu w towarzystwie przepysznej kawy serwowanej w filiżance od męża :) Smacznego!



piątek, 21 grudnia 2012

Świąteczne pierniczki i coś jeszcze


Te nieforemne pierniki o dziwnych minach są naprawdę pyszne. Zazwyczaj były do tego ładne ale...w tym roku mały pomocnik skutecznie uniemożliwił mi pracę artystyczną. Tym niemniej polecam, choć uprzedzam z  góry, że to pierniki dla cierpliwych. Po pierwsze dlatego, że ciasto musi leżakować choć z miesiąc, a po drugie - jak się je już upiecze to trzeba silnej woli, by nie wyżreć od razu. Sposobem może być zrobienie od razu podwójnej porcji, choć i z jednej wychodzi ich mnóstwo, mi zajęły 2 4-kilogramowe wiadra po śledziach ;-)
A oto przepis, zaczerpnięty w swym oryginale z tego forum:

Pierniczki Silije


1 kg mąki (25 % żytniej chlebowej)
1/2 litra miodu
2 szklanki cukru
1 kostka smalcu lub masła (ja używam masła)
1/2 szklanki mleka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szczypta soli
2 torebki gotowej przyprawy do pierników Kotanyi

W dużym rondlu na małym ogniu rozpuszczamy miód, smalec lub masło i cukier na jednolitą masę i czekamy.
Kiedy ostygnie dodajemy mieszając i ugniatając rękami mąkę, jajka, sodę rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptę soli oraz przyprawy.
Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce  po czym miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie
całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni.
Przed świętami wałkujemy ciasto, niezbyt cienko, bo będzie twarde i wycinamy wzory. Pieczemy 10-15 minut w 170 stopniach, do zarumienienia, czas zależy od grubości i wielkości pierniczka, wyjmujemy i jak ostygną możemy polukrować lub ozdobić pisakami cukrowymi.
Potem układamy w pojemnikach a  między nich wkładamy cząstki jabłka ze skórką - by zmiękły.

Ponieważ, jak pisałam, miałam 2-letniego pomocnika, niektóre pierniczki przyjęły dość nietypowe kształty.



Na koniec pochwalę się pięknymi bombkami, które dostałam od koleżanki, która niestety nie ma bloga a powinna!




Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt Bożego Narodzenia, by wszelkie troski odeszły na zawsze a świąteczna atmosfera zostawiła trwałe ślady w Waszych sercach.