środa, 9 listopada 2011

Obrus gigant


Tak go nazwałam, bo jest naprawdę duży - ma 180 cm średnicy. Oczywiście na okrągły, duży stół, który kiedyś będę miała :) Póki co prezentuję go na odnowionym białym stoliku, na którym rzecz jasna nie mieści się w całości...
Robiłam go stosownie do rozmiarów - zajęło mi to półtora roku. No, oczywiście, nie non-stop, tylko w wolnych chwilach.
Ale pod koniec było ciężko, bo jedno okrążenie zajmowało mi  ponad 2 godziny.
Robiłam go z kordonka Filo di scozia 1126 m/250 g, ecru, szydełko Tulip 1,5.

Tutaj w zbliżeniu:











A tu cały - naprawdę nie miałam go jak objąć...



Z jesiennym akcentem...


A to piękne chryzantemy wyhodowane przez sąsiadkę z naszczepki:


i mój skromny jesienny bukiecik z liści:


1 komentarz:

  1. Piękny! Taki obrus to jest to, co Nutinki lubią najbardziej. :) Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń