Tak właśnie postanowiłam nazwać to co mi wyszło po gruntowej przeróbce pewnego przepisu, tak gruntownej, że już w niczym nie przypomina tamtego :) A wszystko przez to, że zachwyciła mnie ta posypka kokosowa i zainspirowała do zrobienia kokosa tematem wiodącym tego ciasta.
A zatem składniki:
Biszkopt:
6 jajek
1,5 szkl. mąki
3/4 szkl. cukru
1,5 łyżki proszku do
pieczenia
1,5 łyżki octu2 łyżki kakao
Masa:
1 litr mleka
2 budynie śmietankowe z cukrem
1 masło
10 dkg wiórków kokosowych
Ugotować budyń, po ostygnięciu utrzeć go z masłem, dodać wiórki.
Biszkopt nasączyć 1 szklanką mleka (w wersji luksusowej z dodatkiem mleczka kokosowego).
Dolny blat posmarować powidłami (nie jest to konieczne ale fajnie orzeźwia smak tego ciasta) i nałożyć 3/4 masy, przykryć górnym blatem. Rozsmarować na nim pozostałą część masy.
Posypka:
2 łyżki masła
2 łyżki cukru
10 dkg wiórków kokosowych
Na patelni zrumienić wiórki z dodatkiem masła i cukru, posypać ciasto.
Dobry początek weekendu...? :)
A na koniec żonkile od męża na Dzień Kobiet - niby komunistyczne święta ale bardzo miłe, ja tam nie narzekam. Zwłaszcza gdy dostaję kwiaty w tak prześlicznym maleńkim wiaderku.
Kokosek wygląda cudnie szkoda, że nie dało rady go spróbować. I chyba do ogarnięcia.
OdpowiedzUsuń