Tak go nazwałam, bo jest naprawdę duży - ma 180 cm średnicy. Oczywiście na okrągły, duży stół, który kiedyś będę miała :) Póki co prezentuję go na odnowionym białym stoliku, na którym rzecz jasna nie mieści się w całości...
Robiłam go stosownie do rozmiarów - zajęło mi to półtora roku. No, oczywiście, nie non-stop, tylko w wolnych chwilach.
Ale pod koniec było ciężko, bo jedno okrążenie zajmowało mi ponad 2 godziny.
Robiłam go z kordonka Filo di scozia 1126 m/250 g, ecru, szydełko Tulip 1,5.
Tutaj w zbliżeniu:
A tu cały - naprawdę nie miałam go jak objąć...
Z jesiennym akcentem...
A to piękne chryzantemy wyhodowane przez sąsiadkę z naszczepki:
i mój skromny jesienny bukiecik z liści:
Piękny! Taki obrus to jest to, co Nutinki lubią najbardziej. :) Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuń